Wstęp
Planując urlop jak to zwykle bywa rozważaliśmy różne opcje. Małżonka zaproponowała żeby część urlopu spędzić w siodełku. Tak narodziła się koncepcja Tour de ANPI - od pierwszych liter naszych imion.
Chcieliśmy nasz wypad połączyć z wizytą rodzinną u cioci i brata ciotecznego w Katowicach. Dużo czasu zabrało nam ustalenie przejazdów i spięcie z noclegami. Brak noclegów wymuszało na nas zmiany trasy przy zachowaniu limitu dziennego 50 km.
Gdy wszystko zostało dopięte pozostawało tylko czekanie na termin rozpoczęcia urlopu - i wyjazdu.
W poprzednich odcinkach:
Gliwice-Katowice, Katowice-Toszek
Z naszej sielskiej noclegowni ruszyliśmy na podbój okolicy:
Przez piękną śląską krainę dotarliśmy do Jeziora Pławniowice które powstało po zalaniu wyrobiska piasku w roku 1970.
Przyroda zagospodarowała co stworzył człowiek - ciekawe i wspaniałe miejsce.
dokonując jego objazdu przez Kanał Gliwicki
Wskoczyliśmy do Pławniowic aby zwiedzać zespół pałacowo-parkowy w Pławniowicach Pałacem Ballestremów zwany. Ta włoska rodzina nabyła prawa do tych włości na mocy dziedziczenia w roku 1798, W latach 1882- 1885 wzniesiono pałac w stylu neomanieryzmu niderlandzkiego z dodatkami neogotyckimi. Od samej wojny Pałac nie ucierpiał. Za to żywa jest pamięć o stacjonowaniu w nim Marszałka Koniewa i stan jaki pozostawił po swoim wyjeździe. Wyremontowany i odnowiony po 1993. Niesamowity jest również Park dookoła.
Duże odległości powodują szybsze zużycie sprzętu. Okazało się że pęknięcie jakie zaobserwowałem dzień wcześniej powiększa się - kilka kilometrów Ania jechała na oponie zabezpieczonej taśmą izolacyjną :o). Da się. Na szczęści sklep rowerowy w Toszku był świetnie zaopatrzony (nowa opona) a ja popołudnie spędziłem na wymianie opony.
Zwyczajowe parametry trasy:
ciąg dalszy nastąpi ...
Po raz kolejny zmuszony jestem napisać ,że ZAZDROSZCZĘ !!!
OdpowiedzUsuń