Planując urlop jak to zwykle bywa rozważaliśmy różne opcje. Małżonka zaproponowała żeby część urlopu spędzić w siodełku. Tak narodziła się koncepcja Tour de ANPI - od pierwszych liter naszych imion.
Chcieliśmy nasz wypad połączyć z wizytą rodzinną u cioci i brata ciotecznego w Katowicach. Dużo czasu zabrało nam ustalenie przejazdów i spięcie z noclegami. Brak noclegów wymuszało na nas zmiany trasy przy zachowaniu limitu dziennego 50 km.
Gdy wszystko zostało dopięte pozostawało tylko czekanie na termin rozpoczęcia urlopu - i wyjazdu.
W poprzednim odcinku...
Gdy przyszedł czas wyjazdu z Katowic rozpatrywaliśmy opcję skorzystania z Katowickiego Kosmodromu ...
ale żadne loty nam nie pasowały .. ostatecznie ruszyliśmy w drogę rowerami.
Trasa do Bytomia wiodła przez Zespół Przyrodniczo-Krajobrazowy o wdzięcznej nazwie "Żabie Doły"
Tak nieoczekiwanie również dla nas wyłoniliśmy się prawie w centrum Bytomia.
Które okazało się sympatycznym miastem posiadającym niesamowity klimat. W rynku wzmocniliśmy się wspaniałą kawą i ruszyliśmy dalej ścieżkami rowerowymi.
Tak dotarliśmy do Kościół Świętego Krzyża w Miechowicach niedaleko którego (w Parku Ludowym) umiejscowiony jest częściowo odrestaurowany PałacTiele-Wincklerów - obok pozostawiono malownicze ruinki.
Wyruszyliśmy dalej podziwiając śląską ziemię.
przez Zbrosławice , Księży Las, Zacharzowice dotarliśmy do Toszka. Oprócz atrakcyjnego rynku i zabudowy w Toszku znajduje się też wspaniale odrestaurowany XV-wieczny zamek. Bazę noclegową znaleźliśmy poza Toszkiem - po obiadku w rynku zwiedziliśmy zamek.
Późnym popołudniem dotarliśmy do naszego noclegu. gdzie mogliśmy zażyć odpoczynku przed następnym dniem - który bez osprzętu zaplanowaliśmy na zwiedzanie okolic Toszka - ale to w następnej części rowerowej opowieści.
Zwyczajowe parametry trasy:
Zwyczajowe parametry trasy:
ciąg dalszy nastąpi ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz