Wstęp
Planując urlop jak to zwykle bywa rozważaliśmy różne opcje. Małżonka zaproponowała żeby część urlopu spędzić w siodełku. Tak narodziła się koncepcja Tour de ANPI - od pierwszych liter naszych imion.
Chcieliśmy nasz wypad połączyć z wizytą rodzinną u cioci i brata ciotecznego w Katowicach. Dużo czasu zabrało nam ustalenie przejazdów i spięcie z noclegami. Brak noclegów wymuszało na nas zmiany trasy przy zachowaniu limitu dziennego 50 km.
Gdy wszystko zostało dopięte pozostawało tylko czekanie na termin rozpoczęcia urlopu - i wyjazdu.
W poprzednich odcinkach:
Nadszedł czas pożegnania Śląskiej Ziemi - rozpoznanie z dnia poprzedniego wykazało że na następny przystanek dojedziemy pasem awaryjnym drogi nr 94.
Tak szczęśliwie dojechaliśmy do Strzelec Opolskich, gdzie oprócz popasu śniadaniowego mieliśmy w planach zwiedzanie.
Przywitał nas piękny ratusz i jego otoczenie: Kościół Rzymskokatolicki pw. św. Wawrzyńca fontanna i pomnik Myśliwego na Placu Myśliwskim oraz Kościół Rzymskokatolicki pw. Bożego Ciała .
Udaliśmy się też w kierunku Parku Renardów - tam duże wrażenie zrobił na nas rewitalizowany właśnie Zamek Książąt Piastowskich w Strzelcach Opolskich. Warto podjechać tam za kilka lat.
Nastąpił moment pożegnania tego pięknego miasta - ruszyliśmy dalej - bociek klekotał nam na pożegnanie.
Skończyły się osady ludzkie, skończyła się cywilizacja. Kolejne kilometry w ostępach leśnych, tylko mijana kapliczka umocowana na drzewie w gęstym lesie wskazywała że powrót do cywilizacji jest nieunikniony.
Gdy mineliśmy farmę saren (danieli ?) wjechaliśmy na asfalt. Ale z rzadka uczęszczany , jakby wylany tylko dla nas.
Gdzie to jezioro ? Jest kuter wody nie ma. Ale to już blisko.
po kolejnych kilometrach pojawiło się na horyzoncie w oddali:
Szczęśliwi osiągnęliśmy cel na ten dzień. Dojechaliśmy do Turawy !
Wrażenia z pobytu w następnym odcinku :o)
Zwyczajowe parametry trasy:
Opis wyprawy przeczytano dwa razy. Zdjęcia obejrzano starannie. Zadeklarowane 50 km dziennie na długiej trasie przyjęto z uznaniem. Z niecierpliwością czeka się na na dalsze relacje!
OdpowiedzUsuń