środa, 1 listopada 2023

Hic Fructus virtutis

 Od Roberta. Dziękuję. 

Znajomość z Richardem Wallerem zawarłem latem 2015 roku. Przygotowywałem się do udziału w rekonstrukcji bitwy pod Agincourt. Równo w sześćset lat po Henryku V i jego „kompanii braci”, miałem postawić stopę na tym samym błotnistym polu i zakrzyknąć England and St George! Tak jak Konrad Korzeniowski aspirował by stać się brytyjskim żeglarzem, ja zapragnąłem zostać angielskim rycerzem. Poproszony o pomoc znajomy Anglik wyszukał mi postać uczestnika bitwy z 1415 roku. Kryterium doboru stanowił prosty rysunek herbu. Miałem niewiele czasu by namalować herb na tarczy. Wybór padł na Richarda Wallera.

 


Richard urodził się prawdopodobnie w 1395 roku w Groombridge w hrabstwie Kent. W 1415 roku ruszył na wyprawę do Francji. W bitwie pod Agincourt dokonał nie lada wyczynu, pokonał i wziął do niewoli Karola księcia Orleanu. Jeszcze na polu bitwy Henryk V pasował go na rycerza. Herb, od tego momentu już sir Ryszarda, dwie białe pręgi w skos na czarnym polu wzbogacono o trzy złote liście orzecha włoskiego. W klejnocie natomiast umieszczono drzewo orzecha włoskiego z zawieszoną na jednej z jego gałęzi tarczą księcia Orleanu. To właśnie pod tym drzewem tuż po bitwie znaleziono zwycięskiego Ryszarda wraz ze swoim więźniem. Dewiza herbowa głosiła odtąd - Oto owoc cnoty.

Odtąd sir Ryszard zyskał na znaczeniu, sprawował funkcję szeryfa Surrey, Sussex i Kentu. Jego kondycja finansowa również uległa polepszeniu. W życiu rodzinnym także sukcesy, dochował się siedmiu synów i dwóch córek. Wojaczki nie porzucił. W 1424 znów bił Francuzów, tym razem w bitwie pod Verneuil, którą to bitwę współcześni okrzyknęli drugim Agincourt.

Karol książę Orleanu pozostawał w niewoli przez 25 lat. Ostatecznie został uwolniony w 1440 r. "mówiąc lepiej po angielsku niż po francusku", jak podaje jedno ze źródeł.

 Figura przedstawia Ryszarda jeszcze w „starych” barwach. Brak między pręgami złotych liści. Uważne oczy zaobserwują także brak pasa rycerskiego.

Producent: Perry Miniatures, skala 28 mm 

Aha … jeszcze ciekawostka na koniec.

 Pamiętacie serial Robin z Sherwood? Na pewno pamiętacie. W odcinku opowiadającym o bytności w Nottingham króla Ryszarda Lwie Serce jest scena gdy sir Guy z Gisburne prowadzi przed królewskie oblicze pojmanych banitów. Na ścianie wisi tarcza herbowa … 


3 komentarze:

  1. Tu nie trzeba wielu słów . Wystarczy jedno : PIĘKNE !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mistrzostwo opowieści i figurki

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy do tej pory nie poznałem tak wiele ciekawych faktów z historii, jak w tym krótkim tekście. Modelarstwo rozwija i to bardzo.

    OdpowiedzUsuń