sobota, 11 listopada 2023

Inbox - Wydawnictwo Seahorse - US Revenue Cutter 1815 + przydasie - skala 1/72

 Papierowa żaglóweczka. 

US Revenue Cutter 1815, Wydawnictwo "Seahorse". Plus wszystkie dostępne przydasie, bo ja leniwe bydlątko jestem.
 
Kupione bodaj we środę, przyszło we czwartek. Śliczne jest. Zadbane takie, zaopiekowane, wypieszczone. Kolejny model Tomka, o którym od pierwszego rzutu oka wiem, że będzie budowlanym relaksem. Zaczyna się to dla mnie robić ważne, bo jestem już w tym wieku, że przestaje mnie rajcować modelarska walka o życie z modelami źle zaprojektowanymi, źle wydrukowanymi i źle wydanymi. Tymczasem Tomek niczego nie robi źle.
 
Z rzeczy ciekawych, to w pakiecie znalazł się arkusz "folii miedzianej". Dwustronny. Na jednej stronie mamy wydrukowane kształtki poszycia, na drugiej "prawdziwe" prostokątne miedziane cegiełki. Jak kto woli, czy chce poszywać łatwiej, czyli z kształtek, czy trochę pokombinować z dopasowywaniem cegiełek.
 
Poza tym klasycznie. Sama wycinanka to raptem dwie kolorowe strony - dostajemy je podwójnie, bo pierwszej drukarni coś nie poszło i Tomek zlecił dodruk w innej - parę kartek offsetu, bardzo staranna instrukcja. Zwłaszcza olinowania, co jest Seahorse'owym doskonałym standardem. Można do tego dokupić laserowe wręgi i planki pierwszego poszycia, drobne detale konstrukcji, drewniane patyczki na maszty, żywiczne bloczki i jufersy, również żywiczną karonadę z amunicją. Ja jestem leń, więc kupiłam wszystko. Ale obowiązku nie ma.
 
Śliczne to, powtarzam, absolutnie prześliczne.

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz