Kolejne pokractwo do mojej kolekcji.
Biografia okrętu jest TUTAJ.
Typowa domowa przeróbka, jakich wiele było w czasie wojny secesyjnej. Urzekające jest w Bentonie to, że miał maszty z kompletnym takielunkiem, i że być może można było na nim stawiać żagle.
Mniam mniam...
Pudło wielkie, jak to u Modelkraka, w pudle niewiele - jak to u Modelkraka.
Instrukcja składania:
Części. Dużo małych farfocli, nigdzie nie opisanych ani nie ponumerowanych. Żywica, jak widać: żółtawa, twarda, lekko przezroczysta.
Wzmiankowane farfocle wyglądają nie najgorzej. Proste, przyzwoicie odlane.
Bryłka kadłuba:
Urocze, nieprawdaż?
Nadlewkę pod linią wodną trzeba będzie zeszlifować, ale z innych produktów Modelkraka wiem już, że idzie to piorunem i ze trzeba uważać, by nie zeszlifować zbyt dużo.
Jak dla mnie, cała uroda okrętów "secesyjnych" polega na ich odrutowaniu i olinowaniu. Tu, w modelu Modelkraka, nie ma nawet śladu informacji na ten temat (pomijając rycinę na pudełku). Nie szkodzi. Znalazłszy kilka zdjęć, grafik i rysunków można usiąść nad modelem i bawić się w odtwarzanie jego architektury. Smakowite...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz