Jak to skomentował mój przyjaciel Bogdan:
Dostał list od sąsiada. Kozacy 3 dni urzędowali w jego dobrach. Żona w 5 miesiącu ciąży tej wizyty nie przeżyła. Car zabrał ziemię przodków. Wie, że gdyby nie poszedł do powstania, to to by się nie wydarzyło, ale wie też , że gdyby nie poszedł to nie mógłby spojrzeć sobie w twarz .Pamięta jak żona mówiła : idź , jak przypinała mu kokardę... Powstanie dogorywa!! Z jego oddziału została garstka, takich jak on. Nie dla nich emigracja, czy śniegi Syberii. Wracać też nie mają gdzie .Mają jeszcze kilka rachunków do wyrównania. Oni nie złożą broni...
Drobna przeróbka amerykańskiego oficera z wojny secesyjnej, polegająca na zamianie czapeczki na konfederatkę. Skala 75 mm.
Wszystko ok, praca i historia jak zawsze perfekcyjna, mistrzowska! Mam jedno zastrzeżenie: przedstawiony osobnik jak na weterana jest zbyt elegancki, czysty, zadbany, sprawia wrażenie, jakby całe powstanie przesiedział w sztabie...
OdpowiedzUsuńA teraz możecie mnie publicznie rozstrzelać za obrazoburstwo!