I jak tu nie kochać Scibora?
Mało że krasnal, to jeszcze z pięknym wyrazem twarzy, i dodatkowo z nazwiskiem. Jajcarski.
Opakowanie niewyględne, blister z naklejką z nazwą, ale co tam.
Części:
Zbliżenia. No piękności :)
Podstawka. Dziełko samo w sobie, z rozbitymi garnkami itd.
Pyszności.
I potwierdza się że ciężka fizyczna praca hańbi.
OdpowiedzUsuńUbranko dziura, na dziurze, zniszczone paznokcie.
Twarz zamyślona, dość smutna w gruncie rzeczy.
Poczucie beznadziei potęguje wisząca warga.
Piękna figurka, mimo że nie ma wymiarów 90x60x90.
Taka prawdziwa.
Patrzę i patrzę (ponieważ ładne to jest) i coś mi nie gra. Myślę i myślę. Wiem !!!!. "von" mi nie gra.
OdpowiedzUsuńGdyby on był "von" to byłby literatem, prawnikiem, zawodowym oficerem Armii Pruskiej, lekarzem , podróżnikiem odkrywcą, profesorem, inżynierem-projektantem. No i oczywiście hrabią z urodzenia.
Nie, stanowczo nie pasuje. O mam temat na dyskusję (chociaż cisza na blogu dobrze nie wróży).
Zabawmy się w "Daj mi nowe imię". Zgłoszenie przyjmujemy do całkowitego wyczerpania pomysłów.
Dla zwycięzcy czeka nagroda !!!!
(do uzgodnienia z właścicielami blogu - to jest małymi literkami jakby ktoś pytał)
O mam. Ścioskard - dla znajomych.... nie dla znajomych jeszcze nie wymyśliłem. Onomastycznie rzecz biorąc Ścioskard to po staropolsku czcący kilof.
OdpowiedzUsuńJak się WAM podoba (wiem że tam jesteś chomiku).
Właśnie dostałem informację że pierścień z legendy
OdpowiedzUsuń"O Pierścieniu św. Kingi" wykopał ... nie zgadniecie kto....Ścioskar.. a jakże. Tak, tak moim drodzy to nie jaja. Cherezińska już o tym książkę pisze.
Tytuł "Trzy pierścienie". Jeden by władać w Marmarosz Sziget, drugi by władać w Wieliczce (albo Bochni - nie zdecydowała się którą wesję będzie rozwijać). Trzeci by władać ... dwoma.