![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirq8eT3gRY_l3xTe5iPaNRhAJqNrd2KbEo4-u1wqJvYb6z2AC1AykSX88-gn1lg2MeFL7WjDlnjgkDOJGZvKfTXuulm3owM8GTdcAIVzVfW_Sa8ujjsYr7VIqSyDCaKPX034Y5zR5uI3kp/s320/20200428_050811.jpg)
Cudak grubiutki z uroczego zestawu CosmoCats do gry Nemezis. W pudełku były cztery, ten wyrazem twarzy i ogólnym nieogarnięciem przypomina mojego nieodżałowanego Kota Hamleta, dupkę, fujarkę, autystyka i tłuścioszka. No więc pomalowałam go na Amlusia właśnie. Amlusionautę.
Rebel, skala... uch. Duże są te kociaki. Do ludzkiej 75 mm by mogły pasować jak nic.
Amluś ! Kot legenda i bohater opowieści !!!! Cudnie i bardzo "Amlusiowato" ten figurek Ci wyszedł :) !!!
OdpowiedzUsuńJako żywo Amluś. Miałem zaszczyt i okazję poznać jegomościa osobiście i zaiste zasłużył on na legendę. Był to kot niepospolity, otarł się o wędrówkę do różnych światów. Był w Narni, a w młodości zasłynął w Grupach Dalekiego Rozponania Kosmicznego.
OdpowiedzUsuńOj jaki słodziak! :-)
OdpowiedzUsuń