Z cyklu: archeolog wykopał z czeluści szafki ;)
Ja już nawet nie wiem, skąd miałam tego Seila, tego i jeszcze jednego (recenzja tego drugiego później). Ugrzązł był w czeluściach chyba dlatego, że to metal. Ciężki, wstrętny metal. No ale. Dzięki przyjacielowi odkopałam, wkrótce trafi pod pędzel.
Po zdjęciu ciasnej obwoluty ukazuje się twarde, tłoczone tekturowe pudło...
...wypchane gąbką, z luźno ułożonymi częściami (tymi dużymi, bo małe na szczęście w woreczku):
Instrukcja malowania:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz