Wielkie to...
Możę zresztą nie 1/6 a 1/8 - nie jest nigdzie napisane - ale zdecydowanie większe od klasycznego 1/10 czy 1/9. Kawał ciężkiej żywicy w garści.
Części. Dużo tego.
Najwięcej jest frędzelków, ozdabiających patchworkowe ponczo Matki.
Ptasiek. Siedzący na głowie Matce. Śliczny.
Przecudaczne przerośnięte kły (a może dolne siekacze, nie wiem dokładnie)
No i sama Matka. Myślę, że warto ją będzie ustawić właśnie tak, żeby z uśmiechem patrzyła w niebo.
Jest absolutnie przeurocza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz