Okręciczek maluśki
Cieplutki, świeżutki (gdy to pisałam, czyli 17.10.2023) made by Dariusz Podsędek.
I teraz tak. Parę miesięcy temu robiłam model Osy w 1/200, też projekt Darka. To małe tutaj moim zdaniem jest lepsze. Projekt ten sam, detale te same, jakość całości wyższa.
Całość wygląda, jak po prostu zmniejszone 1/200. Zmniejszone i wydrukowane na lepszej, czy może lepiej ustawionej (?- nie wiem, nie znam się) drukarce. Bez cudowania z żywicznymi odlewami wydruków. Na częściach niemal nie widać warstw wydruku; najbardziej chyba na pokładzie, ale to częściowo zniknie pod primerem, częściowo wystarczy delikatnie przeszlifować drobniutkim papierem ściernym. Tak wiecie, nie dociskając za bardzo i sprawdzając po każdym przeciągnięciu, czy już dość.
Z małych części sporo jest na granicy chwytalności w pęsetę. Przy czym ja się za bardzo nie martwię, bo żywica jest lekko sprężysta, nie powinna wyślizgiwać się i wyskakiwać z pęsety jak plastik czy niektóre "tradycyjne" żywice. Blaszka spora, chyba też zawiera wszystkie detale, które były na blaszce 200. Albo prawie wszystkie. Są też wszystkie numery burtowe naszych Os.
Figurek tym razem 12, ale ku mojemu zmartwieniu nie ma siedzącego operatora. Marynarzyki z rękami zaplecionymi na plecach - miodzio. Marynarzyki z rękami odstawionymi od tułowia nieco sztuczne, ale spokojnie da się je podmienić na jakieś inne 350.
Instrukcja dokładnie ta sama, co w 200.
Podsumowując: śliczne. Jakościowo lepsze niż 200, zmniejszenie wyszło modelowi na dobre. Bardzo dobry druk, detale finezyjne, świetna żywica.
Miałam ochotę na koniec napisać, że czekam teraz na 700... bo czekam... ale wiem, że to już by było momentami za małe, żeby się dało zbudować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz