niedziela, 6 lipca 2025

Inbox - One Man Shipyard - Motorówka cumownicza Emilka - skala 1/72

Druga moje Emilka, tym razem ciut większa.

Tutaj recenzowałam tę samą Emilkę, tego samego producenta, tyle że w skali 1/144. I o tej obecnej, 1/72, właściwie mogłabym powiedzieć to samo, więc skupię się bardziej na różnicach w stosunku do mniejszej. 

Instrukcja identyczna, o ile pamiętam. 








Kadłub. Wielki. Wciąż mam w pamięci tamtą maluśką. Wydrukowany czysto, na jednej z burt widać pod światło artefakty z druku, ale warstwa farby powinna to załatwić. 





Podstawka. Taka sama. Popatrzyłam, odłożyłam na bok. 


Sterówka. Poręcze odstają od ścianek, całość wydaje się delikatniejsza. 





Stelaż nad nadbudówką. Ewidentnie delikatniejszy. W transporcie nadłamała się jedna z "rurek", się bezśladowo doklei. 




Wyposażenie sterówki. Chyba takie samo, choć znów delikatniejsze. 




Odbijacz posiada fakturę. Jakby sieci czy bardzo grubego płótna. Jaki fajny efekt. 



Koła ratunkowe i opony do wywieszenia za burtę. Trochę pokruszone, ale nic nie zginęło. Będzie klejone. 


Róne drobne elementy:


Ramka z przezroczystej żywicy, z lampkami. Przyda się. 


Arkusik astralonu na szybki, mała kalkomania:


I zdjęcie pokazujące, jak Duchu Czarny w okamgnieniu zasiedlił puste chwilowo pudło. Wie kocisko, co dobre. 


Urocze, słodkie maleństwo. Emilka znaczy, bo Duchu jest owszem uroczy i słodki, ale na pewno nie jest maleństwem. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz