piątek, 4 lipca 2025

Inbox - Orinthia, the Magician Librarian - skala 75 mm

Nerikson. I wszystko jasne. 

Bardzo, ale to bardzo lubię kreskę Neriksona. Delikatna, ozdobna, a przy tym niebarokowa i nienachalna. I rzeźbi nie tylko cycate gołe baby ;)

Wokół tej dioramki łaziłam parę miesięcy. Bo w oryginale to ona jest olbrzymia, skala 140 mm, co robić z takim grzmotem? Na szczęście udało mi się namówić jedną drukarnię (Resin Art Prints z Krakowa) na zmniejszenie całości do 75 mm... i mam.

Charakterystyczną cechą właścicielki tej drukarni jest, że druk trwa ok. 2 tygodni, a nie godzinę - ale idealnie wszystko w terminach - a potem przychodzi olbrzymie pudło, spakowane z niezwykłą wręcz starannością. O popatrzcie:





I to każdy pierdelek w ten sposób zabezpieczony. Tutaj, te najmniejsze figurynki - ok. 10 mm każda - włożono w wydrążone w gąbce jamki i jeszcze przykryto dopasowanym płatkiem innej gąbki, i na to kolejny płat po całości. Odpakowywanie tego, zwłaszcza z pomocą kotów - najmniej godzina gwarantowana. Ale przynajmniej wiem, że nic się nie ułamało. 




Całe to bogactwo po wyjęciu z gąbek i ułożeniu na blacie:


No, trochę tego jest...


I po kolei zbliżenia. 


Wzruszają mnie ornamenty umieszczone nawet od spodu podstawki, tam, gdzie naprawdę nie będzie nic widać. A jednak są. 



Książki, książki, te stosy książek... Każdy, kto za dzieciaka najchętniej spędzał całe dnie w bibliotece, zrozumie moją nostalgię i zachwyt. 









A z kart książek wyłaniają się bohaterowie. Jak najbardziej fizycznie wyłaniają się. 










A nawet nie tylko pojedynczy bohaterowie, a całe światy. I to jest takie nieprawdopodobnie wręcz prawdziwe, to jest zupełnie realne, gdy wspomnę własne dzieciństwo i te stosy książek czekających na wejście do środka opowiadanego świata. 


A tutaj te najmniejsze figureczki, 10 mm wzrostu. Bohaterowie do umieszczenia w otwartych książkach. 






Stoliczek. Bo książki wszak czyta się przy stoliczku, nieprawdaż?


Smok trójgłowy. A każda paszcza inna. 



I wreszcie sama Orinthia. Taka trochę wiktoriańska w klimacie. 








Jest rzecz jasna i Kot. Uśmiechnięty - może to Kot z Cheshire? - śpi na stosie... no oczywiście, że książek!



Jestem absolutnie zachwycona.


2 komentarze:

  1. Absolutnie rewelacyjny zestaw. Z opisu wynika że to wydruk 3d ... ale elementy wyglądają na żywiczne ...

    OdpowiedzUsuń
  2. bo to jest żywica, tyle że ta, z której się drukuje, nie ta, z której odlewa. Inna sprawa, że w tej chwili są dostępne takie żywice drukarskie, że nie do odróżnienia na oko od tych odlewniczych.

    OdpowiedzUsuń