Najmniej funkcjonalna to ta halabarda. Ale figurki fantasy już tak mają ...im większa broń, tym lepsza ;))))... Podobnie z damskimi zbrojami. Im mniej zasłaniają wrażliwych na trafienia części ciała, tym lepiej... Polecam zobaczyć postać Castanic Berserker (wyjątkooooooowo duża figurka) z jeszcze większą halabardą o rozmiarach łyżki spychacza (robi ją bodajże firma E2046). Dla mnie osobiście najprostszy test na broń białą polega na pomachaniu nią przez 15 min. I zastanowieniu się nad bitwą, która mogła trwać 12 godzin.
Pomachaniu?! He, he, he! Ja oczami wyobraźni widzę słodką scenkę: pobojowisko, kruki, wrony et caetera wydłubujące resztki żeru spomiędzy kości... z oddali słychać piramidy "mięsa", rozpaczliwy szloch, zgrzyt metalu o kamienie... I oto zza drzew wyłania się rozczochrana, przepocona, zapłakana panienka ciągnąca na bitwę swój imponujący topór bojowy! :-)
Nie doceniasz determinacji kobiet... Ale mimo to moda fantasy na "potworne" bronie jest zabawna. Zawsze przypominam sobie wtedy scenę z Pratchetta (Ostatni bohater), kiedy to zbój napastuje Wenę Kruczowłosą. Obok leży trup z ogromnym mieczem. Zbój się cieszył, że staruszka nie ma broni, a on ma wielki miecz... W ostatnim przebłysku świadomości zauważył, że leżący obok trup też miał...
Najmniej funkcjonalna to ta halabarda. Ale figurki fantasy już tak mają ...im większa broń, tym lepsza ;))))... Podobnie z damskimi zbrojami. Im mniej zasłaniają wrażliwych na trafienia części ciała, tym lepiej... Polecam zobaczyć postać Castanic Berserker (wyjątkooooooowo duża figurka) z jeszcze większą halabardą o rozmiarach łyżki spychacza (robi ją bodajże firma E2046). Dla mnie osobiście najprostszy test na broń białą polega na pomachaniu nią przez 15 min.
OdpowiedzUsuńI zastanowieniu się nad bitwą, która mogła trwać 12 godzin.
Pomachaniu?! He, he, he!
OdpowiedzUsuńJa oczami wyobraźni widzę słodką scenkę: pobojowisko, kruki, wrony et caetera wydłubujące resztki żeru spomiędzy kości... z oddali słychać piramidy "mięsa", rozpaczliwy szloch, zgrzyt metalu o kamienie... I oto zza drzew wyłania się rozczochrana, przepocona, zapłakana panienka ciągnąca na bitwę swój imponujący topór bojowy!
:-)
Nie doceniasz determinacji kobiet... Ale mimo to moda fantasy na "potworne" bronie jest zabawna. Zawsze przypominam sobie wtedy scenę z Pratchetta (Ostatni bohater), kiedy to zbój napastuje Wenę Kruczowłosą. Obok leży trup z ogromnym mieczem. Zbój się cieszył, że staruszka nie ma broni, a on ma wielki miecz... W ostatnim przebłysku świadomości zauważył, że leżący obok trup też miał...
OdpowiedzUsuńLudzie!!! A zdrowy to jaki jest wśród was?
OdpowiedzUsuń