Takie coś dostałam ostatnio.
Dzieło Maćka Pawlicy, czyli w pełni merytorycznej wierności oraz zgodności. Detal też typowo Maćkowy, dokładny, delikatny. Żywica... cóż. Wygląda lekko oldskulowo, ale przecież zniknie pod farbą.
Niedługo się za niego zabieram.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz