Pierwsza moja myśl na widok tego modelu: ale zatuczona gruba buła!
Druga - toż to nosorożec!
I zaraz poszła wizja, jak to Florida sapiąc i stękając kolebie się z boku na bok na falach... no i już głupawka w pełnym rozkwicie.
Uwaga ogólna: to jest Niko, więc nic złego spodziewać się nie należy. To jest po prostu Niko.
Instrukcja obsługi:
Schemat malowania jak zwykle dość umowny, ale w końcu od czego mamy internet.
Kadłub. Tłusta, zapasiona buła, no powiedzcie sami. A jeszcze te bąble przeciwtorpedowe na boczkach, no ludzie. Toż istne oponki z nadmiaru dobrobytu!
Drobnica - ładnie popakowana w woreczki.
Blaszka. Właśnie za to tak kocham Niko.
I taka śmiesznotka na koniec: porównanie wielkości kadłubów Floridy z najnowszym niszczycielem USS Zumwalt. Tak, oczywiście że oba okręty w tej samej skali. 1/700.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz