Zwierzątko :)
BookKeeper to po naszemu księgowy.
No ja przepraszam, naprawdę.
Urzekło mnie, bo ma mordkę strapionego kota. Resztę już nie, ale mniejsza o resztę.
Przyszło w maluśkim, grubo wypchanym gąbką pudełeczku ze zdjęciem pomalowanego stworka na bokach.
No popatrzcie tylko w te oczy:
Części:
To jest jakiś księgowy skoroszyt, isn't it?
Kadłubek z profilu i od rufy:
Trudno powiedzieć, czy to, czym on jest obrośnięty, to futerko czy łuski.
No i mordka. So sweety. I te uszki kłapciate. Miód.
I jak tu się nie zakochać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz