Właściwie to to był krążownik minowy (Минный крейсер - klasyfikacja rosyjska) albo krążownik torpedowy (Torpedokreuzer - klasyfikacja niemiecka). Poniżej (po niemiecku) macie historię klasy ("Leitenant-Schestakow-Klasse"):
Kapitan Saken
Śmieszne to jest. Jakieś takie przerośnięte i dziwakowate. Niby niszczyciel, a działa w burtowych sponsonach. No takie jakieś.
Rysunki. Normalna, tradycyjna kreska wspomagana renderami. Czytelnymi. Uwaga: na generalce widok z góry jest przeskalowany względem rzutu bocznego, i to nie jest fajne.
Wręgi rozrysowane na arkuszu A3, który trzeba starannie wypiąć z zeszytu i w całości podkleić na tekturę. Mądre. Sprytne.
Arkusze z częściami. Druk dwustronny oczywiście. Jakoś nie podoba mi się odcień brązoczerwieni na pokładzie. Jest też "morska" podstawka. No dobra, niech sobie jest.
Łódki robione manierą trochę niemieckich wycinanek, a trochę Michała Glocka. Powinny się ładnie sklejać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz