Mniej więcej w połowie drogi zatrzymałem się aby obejrzec z bliska przejechaną żmiję (ze względu na drastyczność zdjęcie nie będzie udostępniane) i wtedy wyszedł z krzaków lis. Nie był młody, zachowywał się tak jakby za często ludzi nie widział - uważnie mi się przyglądał. Niestety nie miałem pod ręką aparatu a komórka była daleko (w sakwie przy rowerze) zanim zdołam pstryknąć zdjęcie - lis postanowił odejść. Próbowałem powiększyć zdjęcie liska - mam nadzieję że uda się Wam wypatrzyć.
W Pokoju zwiedziliśmy jeszcze Park w Pokoju (zabytkowy).
Zapraszam do oglądania i dzięki za przyjęcie na bloga siostra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz