poniedziałek, 16 maja 2022

Meowlord of Katzville

 Pan Kot. Całą płaską buzią Pan Kot. 

Kolejny z kickstarterowej kociej kampanii. Nadęty jak purchawa. Kolorowy jak paw. 

Skala 54 mm. 











2 komentarze:

  1. Strój ewidentnie szesnastowieczny .Mina godna polityka co najmniej w randze Ambasadora . Polityk + ambasador równa się "nieśmiertelny ' Jacek Kaczmarski , który jest dobry na wszystko. Poniższy utwór Pana Jacka dedykuję wszystkim polityką tego świata :
    "Jeszcze pod ręką globus – z taką mapą świata,
    Na jaką stać strategię, plany i marzenia.
    Jeszcze insygnia władzy, sobolowa szata,
    Gęsty, trefiony włos i ręki gest bez drżenia.
    Jeszcze w zasięgu dłoni zegar – jeszcze wcześnie,
    Pewności siebie ruch wskazówki nie odbiera.
    Wzrok – lustro duszy – widzi wszystko nawet we śnie,
    Któremu spokój niesie Cyfra i Litera.

    Tyle zrobili już, jak na swe młode lata,
    Ulega dziejów wosk ich nieomylnym śladom –
    To Georges de Selve – obiecujący dyplomata
    I Jean de Dinteville – francuski ambasador.

    Dyskretny przepych – tylko echem dostojeństwa,
    Turecki dywan, włoska lutnia – znak obycia.
    W milczących ustach bezwzględnego smak zwycięstwa,
    W postawach – wielkość – osiągnięta już za życia.
    Ciężka kotara obu wspiera tym – co kryje.
    Patrzą przed siebie śmiało, pewni swoich racji,
    Wszak dyplomacja włada wszystkim dziś – co żyje,
    A oni – kwiat szesnastowiecznej dyplomacji!

    Nie wiedzą, co to ból, co dżuma, albo katar.
    Zachciankom wielkich – świat uczyni zawsze zadość!
    To Georges de Selve – obiecujący dyplomata
    I Jean de Dinteville – francuski ambasador.

    Lecz w nastrojonej lutni nagle struna pęka
    I żółkną brzegi kart w otwartej wiedzy księdze…
    Za krucyfiksem błądzi mimowolnie ręka
    Strzałka zegara iść zaczyna coraz prędzej!
    Straszliwy kształt przed nimi zjawia się w pół kroku
    I niszczy spokój – czy artysta się wygłupia?
    Nie, to nie żart! Na kształt ten trzeba spojrzeć z boku!
    Żeby zobaczyć jasno, że to czaszka trupia!

    Byli – i nie ma ich, ach – cóż za wielka strata!
    Jak nazywali się? Któż dzisiaj tego świadom?
    Ach! Georges de Selve! Obiecujący dyplomata …
    Ach! Jean de Dinteville, francuski ambasador… " .

    OdpowiedzUsuń
  2. Trudno po takim wpisie coś jeszcze skomentować ... Figurka niesamowita. Z klimatem i w ogóle. Wspaniele zmalowana.

    OdpowiedzUsuń