piątek, 6 października 2023

Trębacz 12 pułku huzarów

 Od Roberta. Dziękuję. 


Zestaw dwunastu figur huzarów francuskich od braci Perry zawiera tylko jednego trębacza. Musiałem więc poważnie się zastanowić, w barwach którego pułku chcę go pomalować. Sięgnąłem więc po rewelacyjną, moim zdaniem, pozycję FRENCH HUSSARS z serii OFFICERS and SOLDIERS wydawnictwa HISTORIE & COLLECTIONS. Mam na półce dwanaście książek z tej serii, z czego trzy poświęcone samym tylko huzarom. Kto zna, ten wie jakie skarby kryją się między okładkami, innym szczerze polecam. Wertowałem strony, porównywałem wizerunki i wybór padł na trębacza z dwunastego pułku. Nie brałem pod uwagę historii czy dokonań dwunastki, przeważyły względy estetyczne. Po prostu piękny mundur.

Mówi się, że to szwoleżerowie nosili najpiękniejsze mundury w dobie XW. Charakteryzował je krój polski i bogate efekty czyli dodatki. Jednym słowem, pańskie wojsko. Zaraz po nich idą ułani, chłopcy malowani. Lubimy co nasze. Huzarzy, których mieliśmy aż dwa pułki nie robią jakoś na Polakach wrażenia. Podobnie było wtedy. Huzarzy ze swoim wyglądem uchodzili za coś obcego i … niegodnego Pana Brata. A to za sprawą wszelkich milicji i prywatnych oddziałów magnackich schyłku Rzeczpospolitej. Król Stanisław także miał swoich huzarów. Patrzono więc na mundury z szamerunkami jak na lokajskie liberie. Przez co brakowało chętnych do formowanych pułków, 10-tego i 13-tego.

Gdzie indziej rzecz miała się zgoła inaczej. Węgierski import tak się spodobał, że mundury à la hussarde spotkać można było w każdej osiemnastowiecznej armii.








1 komentarz: