poniedziałek, 23 grudnia 2024

Smok i jerzy

 I tylko smoka żal. 

Figurek przedstawiający św. Jerzego po walce ze smokiem. Takiego trochę zmarnowanego św. Jerzego. 

Chyba Pegaso, 90 mm. 

Malowany grzecznie, dla znajomka. 











1 komentarz:

  1. Niezawodny Jacek Kaczmarski :
    Zabił święty Jerzy smoka
    W płaszcz z atłasu wytarł miecz.
    Czarna zdobi go posoka:
    Smocza śmierć – rycerska rzecz.
    Odrąbanym skrzydłem gadzim
    Mąż opędza się od much;
    Dowód tryumfu w sakwę wsadził:
    Komplet świeżych smoczych kłów.

    Święty Jerzy! Święty Jerzy!
    Smok bezzębną paszczę szczerzy,
    Chociaż już się nic mu nie śni –
    Zabić gada los ci każe,
    Żebyś trafił na ołtarze,
    Ale to nie koniec pieśni!

    Zasłużoną karmił sławą
    Smokobójcę wdzięczny lud
    I podziwiał sakwę krwawą,
    Z której snuł się smoczy smród.
    Rycerz pocił się w purpurach
    Wśród koronowanych głów
    I nie było trubadura,
    Co nie śpiewałby tych słów:

    Święty Jerzy! Święty Jerzy!
    Gadzi zewłok w prochu leży,
    Dla robactwa żer i pleśni.
    Zabić smoka los ci kazał
    Byś się znalazł na ołtarzach,
    Ale to nie koniec pieśni!

    Wszędzie swą postawił stopę,
    Wszędzie dowiózł gadzi swąd.
    Pokrył świat swym świętym tropem
    Aż posiwiał, schudł i zwiądł.
    A z rozprutej sakwy ronił
    Krok po kroku kieł za kłem
    I odrastał smoczy pomiot
    Z tryumfu dobra drwiąc nad złem.

    Święty Jerzy! Święty Jerzy!
    Święty sen ci się należy,
    Wymęczyli cię współcześni!
    Bo uprawiać smokobicie
    Łatwiej, niźli walczyć z życiem,
    Ale to nie koniec pieśni!

    Umarł rycerz, a w Kościele
    Rozprawiano parę lat,
    Jak podzielić jego szkielet,
    Bo relikwii żąda świat.
    Smoków się wyraja mrowie,
    Za to świętych nigdy dość!
    Sprawiedliwie! – ktoś podpowie:
    Mit za mit! I kość za kość!

    Święty Jerzy! Święty Jerzy!
    Liczą kości buchalterzy
    Ile w nich się wiary zmieści –
    Niepisany sen twym szczątkom,
    Musisz zacząć od początku
    I nie będzie końca pieśni…


    OdpowiedzUsuń