To będzie długi marsz...
Cała diorama składa się z 5 części, 7 ludzi, 4 wierzchowce. Na razie nawet nie próbowałam sobie wyobrazić, jakiej to będzie w całości wymagało podstawki.
O tu, z tyłu pudełka, widać ustawienie całości. Przy czym, UWAGA! - wszystkie zdjęcia, i pojedynczych figurek, i zbiorówka, zrobione są w lustrzanym odbiciu. Nie wiem, czemu tak wyszło.
Bitwa pod Emesą
Zenobia
Boczki pudełka, kartka z opisem bitwy i (rozmazanym) certyfikatem autentyczności:
Podstawka i koń Zenobii:
Podstawka typu podstawka, tak czy owak do zakomponowania i scalenia z resztą, i do wypełnienia pustych przestrzeni pomiędzy. Sporo masy modelarskiej na to pójdzie.
W zamyśle projektanta miał to być koń arabski - i przez swój charakterystyczny wklęsły profil jest. Araby to konie wytrzymałe, szybkie, a przy tym nie za duże, z niewielkimi głowami. Zresztą ówczesne (III wiek) konie ogólnie były mniejsze niż współcześnie, pokrojem przypominały raczej dzisiejsze kuce. Dzisiaj koń wierzchowy ma w kłębie 150-180 cm, w czasach rzymskich miał 120-130 cm. Arabek Zenobii wygląda mi na ok. 145-150 cm, czyli na tle ówczesnych koni byłby gigantem. Tyle że pozostałe 2 konie z tej scenki też są spore, więc nie rzuca się to tak bardzo w oczy.
Araby już od czasów Mahometa mniej więcej (VII wiek, kawał czasu) dzielą się na:
- mocne, silne i duże kuhailany, najczęściej gniade lub skarogniade, konie bojowe i użytkowe
- delikatne, śliczne saklavi, przeważnie siwe, konie dla dam, spacerowe, reprezentacyjne,
- szybkie munighi, zwykle kasztanowate, bardzo wytrzymałe.
Moja Zenobia siedzieć będzie rzecz jasna na siwym saklavim.
Zwierzątko ma śliczny, bogato zdobiony czaprak. Takie bogactwo to cecha charakterystyczna produktów RPModels. Bardzo je za to lubię.
I ten śliczny, wklęsły, szczupaczy konikowy profil. I te wielkie nozdrza saklaviego. Ach :)
No dobra, teraz Zenobia. Części:
I dobrze siedzi w siodle. Siodło zresztą ma męskie, za duże dla niej. Mała rzecz a cieszy, że ktoś zwrócił na to uwagę. I sam dosiad, bez strzemion, czyli konia trzeba się trzymać dociskiem ud i kolan. Bardzo mi się to podoba, bardzo.
Pierdamenty Zenobii. Ładniutkie.
Lewa ręka Zenobii z wodzami. Tutaj tak różowo już nie jest, Zenobia trzyma wodze całą garścią (między 4 palcami a kciukiem, jak stylisko od łopaty). Tak, wiem, że jestem nudna, ale będę w kółko powtarzać: wodze każdy, kto choć raz siedział na koniu, od razu zaczyna odruchowo łapać z przeplotem między 3 i 4 lub między 4 i 5 palcem, kciuk funkcjonuje w roli sprężynki dociskającej, wizualnie jest podwinięty do wnętrza dłoni, nie odstawiony. To bardzo instynktowny i bardzo łatwy chwyt. Trudno go będzie poprawić, ale chyba spróbuję.
Ramię Zenobii prawe. Trzymać w nim będzie krótką włócznię.
Twarz. Wiek nieokreślony, rysy zdają się należeć do osoby ciemnoskórej. Nie jest znane jej pochodzenie, mogło być zarówno arabskie, jak i aramejskie. W czasie bitwy pod Emesą miała ok. 30-32 lat.
I cóż. Będzie malowane. Już wkrótce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz