XII Osowskie Spotkania Modelarzy, 15-16.10.2011 r.

Osowskie Spotkania Modelarzy to - zgodnie z nazwą - nie wystawa, nie konkurs, a okazja do pogadania.


OSM organizuje od lat Modelarnia Osowa w Gdańsku, w czym wielka zasługa Piterpanzera.
Modeli było nie za dużo, za to bardzo wiele z nich wyszło z rąk osowskich juniorów (co jest niezwykle cenne - w końcu kto przejmie pałeczkę, gdy nas, starców, zwycięży Alzheimer i Parkinson?). Moje zdjęcia są takie sobie, bo zamiast porządnie fotografować (sc. przyłożyć się do pracy!), gadałam ze znajomymi.

Po kolei, wedle ustawienia na stołach:

Diorama "Droga do Falaise" w skali 1:25. Ofiara losu ze mnie, spóźniłam się ze zdjęciami i przyszło mi fotografować dioramę już poskładaną do pudła. Prawdziwa ofiara świerzopa jestem.

 Piękne, wielkie kartonowe lokomotywy i wagony. Mistrzostwo w swojej klasie.

Nawodne siły Kriegsmarine: dwa schnellbooty ukończone, trzeci w budowie.

 I siły podwodne, czyli zestaw ubootów wszelkiej maści. Duże, małe, co tylko chcecie. Zwróćcie uwagę na słodkie godło tego największego (w skali 1/72): - cyklista na czerwonym rowerze. Urocze!

Jedyny reprezentant dużych żaglowców: plastikowa, lekko zwaloryzowana"Vasa" .

 Stadko moich papierowych okręcików w 1/400.

 Figurki. Najpierw kurdupelki w skali 28 mm i pokrewnych. Pomiędzy nie zaplątał się mój okręcik w 1/1200. Też kurdupelek.

 Figurki pozostałe i popiersia.

Jedyny reprezentant lotnictwa: jakiś radziecki wiatrakowiec (?). Przepraszam, nie znam się na tym.

Pancerka, w tym cała masa modeli juniorskich, druga masa IS-ów 2 i T-34 w konfiguracjach wszelakich. Skala z zasady 1/35.

Artyleria, w tym jedna samobieżna.

Widok ogólny jednego z dwóch stołów z pancerką.

I moja sympatia: Panzerjaeger IV w skali 1/144.
Małe jest piękne :)