Rosyth, 11 maja 1940 roku. ORP "Orzeł" wraca ze swego szóstego bojowego patrolu.
Do opowiedzenia tej historii zainspirowały mnie dwa zdjęcia z "Okrętów" nr 4 (13)/2012, z artykułu "Ostatni rejs ORP Orzeł":
Oba przedstawiają Orła jeszcze w 1939 roku, ale klimat mają świetny.
Orła miałam w szafce rozgrzebanego od jesieni: plastikowy model z Mirage'a w skali 1/400, z dedykowaną blaszką. Model jak to Mirage, toporny i rozlazły, bez blaszki chyba bym wścieku dostała - z blaszką przynajmniej jako-tako to wygląda.
Olinowanie, schowane peryskopy i maszt oraz ustawienie załogi zgodne ze zdjęciami. Kuter kartonowy, z jakiejś niemieckiej wycinanki, przeskalowany z 1/250 do 1/400.
And what about cats...
Na Orle siedzi na dziobie, na kuterku - na relingu nadbudówki, po prawej ręce machającego marynarzyka.
23 maja 1940 roku Orzeł wyruszył z Rosyth w swój ostatni, siódmy patrol. 11 czerwca, gdy minęły trzy dni od spodziewanego terminu powrotu do bazy, Polska Marynarka Wojenna podała następujący komunikat:
Z powodu braku jakichkolwiek wiadomości i niepowrócenia z patrolu w określonym terminie – okręt podwodny Rzeczypospolitej Polskiej Orzeł uważać należy za stracony.
Ze swojego siódmego patrolu Orzeł już do domu nie wrócił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz