Konstrukcja tej amfibii podobała mi sie zawsze. Niekoniecznie podobał mi się kraj w którym została skonstruowana.
Nabyłem ją bo każde dziwadło jest u mnie mile widziane. W pierwotnym zamyśle miała występować z banderą Kaiserflote.
Ale gdy pojawiła się ten zestaw z marynarzami, którego in-box był niedawno prezentowany u Kasi, koncepcja się zmieniła.Pojawiło się malowanie i oznaczenie a'la armia amerykańska. Ale gdy Kasia zaczęła robić niszczyciel ..... z Floty Federacji... uzgodniliśmy że znowu [hurra] będzie symultana. Tak amfibia, przepraszam amphibia została wcielona do piechoty morskiej Federacji.
Jak każdy z pojazdów/okrętów Floty Federacji amphibia posiada na etacie kota.
Członkiem załogi jest też KB Łatek - królik bojowy, na zdjęciu widoczny za kapitanem.
Amfibie są pojazdami technicznymi, doskonale sprawdzają się w Amazonii i na Pacyfiku, gdzie oprócz szkolenia są wykorzystywane bojowo [między innymi w walkach z Nipponem] Oczywiście trzeba było wymienić główki i oczywiście trochę zmodyfikowałem amhibię. Ale tak jak sądzę wyglada ciekawiej i zabawniej. Bo o to w tym hobby chyba chodzi, o rozrywkę prawda ?
Dzięki wielkie siostra za wpuszczenie na bloga.
Przykro tylko, że podstawowe zajęcie uatrakcyjniające spędzanie czasu przez marynarzy zostało niezmienione, nawet w KFMW!
OdpowiedzUsuńA gdzie ta cała załoga się pomieści? Z przodu była tylko kabina dla dwóch osób :)
OdpowiedzUsuńDodatkowo pomylił wloty powietrza do silnika (te pionowe rury) z wydechami (te poziome, za kabestanem).
Ale w sumie to mało ważne... :)
Kapitan ma przekichane !!! Nawet nie chcę się domyślać jak bardzo !!! Ośmielił się stanąć przed Królikiem ..... ;o)
OdpowiedzUsuńCałość - super !!!!!