Jeden z pierwszych zestawów w skali 75 mm, jaki dopadłam. Kupiłam go w I połowie 2010 roku, ściągałam z dzikiej zagranicy, jedna z moich pierwszych transakcji via PayPal. 120 ojro na ówczesne pieniądze...
Szalony zestaw. Wyglądało, że rozsypie się pod własnym ciężarem. A jednak nie: system pinów mocujących był na tyle przemyślany, że całość bardzo solidnie trzyma się, pardon, kupy. Choć z 12 kopytek ziemi dotykają tylko 2.
Żywica taka sobie, rzeźba trochę toporna, taka oldskulowa. Niemniej malowało się milutko. Zainspirowałam się krowami argentyńskimi, stąd też pomarańczowy kolor gruntu.
Sympatyczne to było.
:OOOOOOOOOO!!!!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z przedmówcą :0) !!!!
OdpowiedzUsuń