Łodzie torpedowe. Drobnoustroje znaczy.
Jak mawiała moja babcia - to je pożiteczni. 4 schnellbooty, 4 brytolskie MTB, 4 amerykańskie PT. Za jedyne 45 zeta. No przecież.
Jeden ból - instrukcja obsługi wyłącznie japońskimi krzaczkami.
W pudełku dwie identyczne ramki z szarego plastiku:
Bardzo to delikatne wszystko, choć plastikowe.
Zbliżenia:
Łodzie są niby do linii wodnej, ale ucięte tak, że najlepiej pokazać je w szybkim marszu, z częściowo wynurzonymi redanami:
I arkusik kalkomanii. Spory.
Oczywiście: drobne detale do dorobienia we własnym zakresie (relingi, maszciki...), lufki do wymiany na metalowe, itd. Nie szkodzi. Ładne to jest.
Będę kpem, jeśli nie przerobię jednego z angolskich na polski ORP S-2.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz