Pocyc rzeźbiony przez Piotrka Czyża. Pierwsze wrażenie - miód. Schody zaczynają się później: twarz jest bardzo trudna malarsko. Zbyt płaska, zbyt ostrożnie rzeźbiona.
Nie pokazuję pudełka, bo dostałam egzemplarz przedprodukcyjny, bezpudełkowy jeszcze. Cieplutki, świeżo odlany.
Części - wszystkie trzy:
Futrzany kołnierz płaszcza sprawia wrażenie ciut przypłaskiego, ale to można albo dorobić z GSa, albo wyciągnąć malowaniem.
Rogatywka. No pięknie...
I twarz. Prawe oko jest bardziej, prawy policzek za to mniej ;) Mina pana generała - z gatunku "aleossosierosschozi?" Za to żuchwa naprawdę ładna.
Maluśki, odlany osobno, orzełek na czapkę:
Od razu zaczęłam go malować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz