Dwie wojskowe łajzy.
Takie jakie lubię, czyli rozmemłane i praktyczne. Każdy w innych ciuchach, wygodnych, prawdziwych.
Gostek nr 1, ten w czarno-zielonym polarze:
Główki są dwie, obie prawdę mówiąc takie sobie. Po pierwsze ciut za małe w stosunku do ciał, po drugie nijakie. Koniecznie do wymiany. Za to bardzo fajna struktura tkaniny na polarze.
Karabinek. Ładny.
No i pyszczki. Ten w czapeczce jeszcze jako taki, ale i tak bez szału.
Gostek nr 2 - "łysy".
Łebki. Łysy niby fajny, ale też jakiś... za to ten w czapeczce - bleee.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz