czwartek, 16 kwietnia 2015

Pleban

Na pewnym Okręcie służył kiedyś pewien Kot.



Zarówno Okręt, jak i Kota pisać należy z wielkich liter. Obaj albowiem należeli do Króla. Królewski okręt i Królewski Kot. Obaj zetatyzowani, oczywiście że tak. 

Okręt nazywał się NSM "Cardinalis", Kot nazywał się Pleban. 

Kot był czarny, tłusty, zapchlony i asertywny. Okręt, no cóż. Jak okręt. Na pewno nie był zapchlony, asertywny czasami bywał. Jak mu się chciało, to bywał. 

Był też na tym Okręcie Człowiek. Który początkowo z Kotem darł koty, a potem się z nim zaprzyjaźnił. Człowiek ten właśnie wtedy dorobił się na resztę swego życia ksywki "Śmierciu".

Może kiedyś opowiem tę historię w całości.

Na razie - macie Kota. I Człowieka. I fragment Okrętu. 

Skala 1/35.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz