Mówiłam już, że lubię pokraczki? No.
Mack Bulldog to koń roboczy międzywojnia. Wystarczy wpisać w google i rozwijają się setki zdjęć. Różne wersje, wojskowe i cywilne, co chcecie. I ta uroda smutnego beagla z obwisłymi faflami. Piękności.
Tylna strona pudełka:
Instrukcja. Koszmarnie duża ilość elementów, oj będzie z tym trzeba powalczyć.
Ramki. Dwie, duże, każda formatu A5 mniej więcej.
I kalkomania. Ewidentnie do kilku różnych pojazdów, ale w instrukcji pokazane jest tylko jedno, "przykładowe francuskie". Dwója za brak alternatywnych malowań!
Będzie łądny samochodzik, jak już go zbuduję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz