Z cyklu: moje gwiazdkowe prezenty :)
Piotruś, wielkie dzięki!
Biogram okrętu
Powiem tak: jak generalnie nie lubię niemieckiego sprzętu - niemieckiej floty również nie, i kajzerowskiej też to dotyczy - tak ten tu gruby klocek po prostu mi się podoba. Jest tak straszliwie szkaradny. Mieści się na podium razem z SMS Sachsen (ksywa: Pływająca Cementownia) i SMS Beowulf - oczywiście w kategorii okrętów niemieckich, bo np. w Royal Navy wygrywa HMS Victoria, u Rosjan Piotr Wielki a u Francuzów Dupuy de Lome.
W pudełku dostajemy kartkę z historią okrętu, kilkoma zdjęciami i planikiem:
Tak na oko, to kadłub prawie leży w planach. Prawie. Można się nie czepiać.
Zbliżenia. Ta cudowna kazamatowa architektura...
W drugim woreczku - garść drobnicy. Znaczy cała reszta. Jak znam Jadara, to wielu elementów na pewno będzie za dużo, a żadnego za mało.
Pogrupowałam drobiazgi mniej więcej tematycznie, na kupkach.
Na tym zdjęciu mamy coś, co w każdym modelu Jadara doprowadza mnie do szewskiej pasji, mianowicie tzw. pseudoschodki. Nie nadaje się to do niczego, nie wygląda i w ogóle szkoda na to żywicy. Wiadomo, że schodki trzeba zrobić z magazynkowych zapasów, z blaszki.
Lufy. Też klasycznie dla Jadara - ładne. I, nadal klasycznie, jedynie artyleria główna. Resztę należy sobie dorobić z drucika.
Mostek. Grube dechy. Nie szkodzi, to aż tak nie przeszkadza.
I druciki. Z doświadczenia wiem, że średnio przydatne. Maszty i reje najlepiej spróbować dobrać z toczonych zestawów Model Mastera, lufy też, a żurawiki wygrzebać z magazynku. Coś powinno się znaleźć.
To typowy model Jadara, czyli bardzo ładny kadłub i ubożuchna reszta. Całość daje modelarzowi wielkie pole do popisu, pozwala na waloryzację i zabawy ze wzbogacaniem w detale i detaliki.
Świetny prezent, jakby kto pytał :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz