Poniżej prezentuję, nic nadzwyczajnego model samolotu Spitfire MK.I w skali 1/72, znanej firmy Airfix.
I niby nie ma w nim nic nadzwyczajnego a jednak, posłuchajcie mojej historii.
Do tej pory nie interesowałem się modelami samolotów, bo co można zbudować z pudełka zawierającego raptem pół ramki części, zakupionego w Biedronce za 20 zł.
I z takim nastawieniem, max 2 dni pracy, z czego jeden na schnięcie farby, zabrałem się za zamieszczony niżej model.
I co, odebrałem lekcję modelarstwa. Model ładnie się składał i okazało się, kiedy przyłożyłem się, tak od serca, że powstało coś naprawdę godnego uwagi.
Nie inwestowałem, w żadne elementy dodatkowe, blachy czy dodatki żywiczne, po prostu to co w pudełku, te ubogie pół ramki.
Wciągnęło mnie z 2 dni zrobiły się 2 tygodnie a z efektu jestem bardzo zadowolony. Najpierw zaskoczony a potem wprost zachwycony, Nie spodziewałem się tego.
Już teraz wiem, nawet to co na pierwszy rzut oka wygląda mizernie i ubogo, jeśli włożymy nasze modelarskie serce i zapał, odwdzięczy się, tylko trzeba trochę cierpliwości i pokory, jak to w życiu.
Tak czuję, że to było coś przełomowego, nowe otwarcie modelarskie, dla mnie. Koniec z bycia solidnym rzemieślnikiem, czas na artystę!
Nie wiem co to ten artysta, ale wiem, że mam nowe wyzwanie :-)
A może i Wy macie taki swój przełomowy model i podzielicie się swoją historią? Zapraszam do komentowania.
Ps. Już mam na oku kolejny samolot :-)
piękny model - piękna historia
OdpowiedzUsuńTak - sądzę że każdy ma taki - ja swój skleiłem wiele lat temu. Był to prawdopodobnie jakiś Dragon-ołtarzyk który czekał bo byłem niegodny .. a teraz :o) zjadam Dragony na śniadanie :o)
generalnie jest mi chyba obojętne co sklejam, liczy się dlaczego to sklejam, bo fantastyczna historia, bo ciekawi ludzie - postacie historyczne - wszyscy razem i kazdy z osobna bohaterowie, bo wyjątkowe wydarzenia, bo wyjątkowa konstrukcja - bo po prostu mi się podoba. Rzemieślnik .. nie rzemieślnik bezrefleksyjnie tworzy kolejny produkt. Dla modelarza każdy kolejny model do Dzieło. To zmaterializowany w plastyku kawałek historii.
A te nowe Airfixy potrafią zaskocżyć - vide mój zeszłoroczny Hurricane
Pozdrowienia
do następnego wspaniałego modelu - jak widać twórczość integruje :o)