sobota, 4 kwietnia 2020

Inbox - Steamforged Games - Cats & Catacombs, vol. 1 - skala 28 mm

Kiciputki 😻

Pełna nazwa zestawu to: Animal Adventures: Tales of Cats & Catacombs. Questing Tooth & Claw: Volume 1. Ufff...

A skalę też sobie dośpiewałam, bo figurki do gry z reguły są robione w tej skali.

Jak te kociaki zobaczyłam, no to sorry. Absolutely must have. Kupiłam, 4 dni później przyszły - a piszę to 1 kwietnia, w samym środku epidemii koronawirusa, gdy ani poczta dobrze nie działa, ani nic.

Pudło nieduże, grube, z mega twardej tektury, fikuśne i w ogóle czad.

Tylna strona pudła, czyli identyfikacja bohaterów:


Boczki z rysunkami kocurrów.



W środku - plastikowa wytłoczka z bardzo ładnie spakowanymi figurkami. Każda w swoim dołku, całość doskonale widoczna pod folią. Pięknie. Acz jak zaraza nieekologicznie.


Figurki jednoczęściowe, odlane razem z podstawką, praktycznie bez nadlewek czy szwów. Doskonała jakość druku 3D.


Na spodzie każdej podstawki odciśnięte takie, o, coś:


I po kolei bohaterowie.

1. Brook, Scottish Fold Cleric. Czyli Zwisłouchy.



2. Whisper, Sphynx Sorceror. Sfinksy, moje ulubione rasowe koty. Łyse. Zawsze chciałam mieć sfinksa.



3. Hesta, Abyssinian Wizard. Koty abisyńskie są tajemnicze i smukłe.



4. Molly, Lykoi Rouge. Lykoie, koty wilkołacze, wyglądają jak chore dermatologicznie, takie na wpół wyłysiałe.



5. Pawkus, Bobtail Barbarian. Znaczy grubas bezogoniasty.



6. Cleo, Bengal Ranger. A bengale mają niesamowite, leopardzie umaszczenie.



No czyż one nie są piękne?

Kto uważnie czytał od początku, tego teraz uspokoję: tak, Vol. 2 też mam. Kolejne 6 cudnych kociaków. Inbox wkrótce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz