To była droga przez mękę. Nie lubię malować taśmowo. Nie lubię też malować drugi raz tej samej figury a co dopiero kilkunastu. Odkryłem to pracując nad tym właśnie zestawem. Z drugiej strony, zawsze chciałem mieć taki dwuszereg najeżony bagnetami.
I jeszcze jedna obserwacja. Lubię malować "z ręki". Najwięcej radości sprawiły mi emblematy na kaszkietach grenadierskich. Tak mało miejsca a tyle się zmieściło.
Winszuję wykonania. Piekny kawał figurek. Są po prostu niesamowite.
OdpowiedzUsuńBrawo. Bardzo mi się podobają. Gratuluję że jednak "zmęczyłeś" je do końca. Dzięki temu mamy co oglądać. Superaśne.