sobota, 29 stycznia 2022

Inbox - Wydawnictwo Seahorse - Okręt Vasco da Gamy Sao Gabriel, 1497 - skala 1/100 + komplet przydasiów

 Cudeńko. 

Nao, karaka, karawela - wszystko to typowe okręty tamtych czasów (przełom XV i XVI wieku). Różniły się głównie takielunkiem, wyróżnia się też typy ze względu na kształt rufy czy inne rozwiązania konstrukcyjne. Krótkie, pękate grubasy z wysokimi kasztelami - takie były. No, może karawele najmniej. 

Tę pięknotę dziś recenzowaną dostałam w prezencie gwiazdkowo-urodzinowym - wielkie dzięki, brat! I będę się z nią bawić pewnie z pół roku. Ach jej.

Opis budowy, historia okrętu, historia wyprawy Vasco da Gamy:



Drobna errata - poprawiona jedna z oklejek kadłuba, włożona między kartki zeszytu:


Opis, rysunki, żagle. Ciasno. Ale zmieściło się. 


Podposzycie:


Szablony masztów:


Olinowanie stałe i ruchome:



Wręgi:


Drugie podposzycie:


Cały model ma kolor drewna, smołowanego (zewnętrzne części burt) bądź lekko wyszarzałego na powietrzu (reszta). Uwielbiam tę kolorystykę. 




I te śliczne, jaśniutkie, cieniowane pokłądy... Nie trzeba pokładów drewnianych, choć jasne, gdyby były, to bym przygarnęła zapewne (a potem marudziła, że rysowane lepsze, cała ja). 



Arkusz z zapasem kolorów:


Poszycie właściwe:



Różne tam...




Reszta żagli:


I teraz przydasie. Będąc leniwą babą kupuję je zawsze. 
Wręgi na tekturce, palone laserem:



Podposzycie na cieńszym kartonie:


Żagle drukowane na płótnie:



Bloczki, jufersy i patyczki na maszty:


Na bogato. I zapewne, znając Tomka, relaksacyjne klejenie przede mną. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz