czwartek, 21 kwietnia 2022

Русский военный корабль пошёл нахуй

 Z cyklu: #putinidinachuj

To się zdarzyło 14 kwietnia. Cały świat aż zakwiczał: pierwszego dnia wojny obrońcy Wyspy Węży kazali iść nachuj atakującemu ich rosyjskiemu krążownikowi "Moskwa" - pięćdziesiątego dnia wojny ukraińskie rakiety Neptun "Moskwę" na ten chuj wysłały. Było to dzień po wydaniu okolicznościowego znaczka upamiętniającego kozacką odwagę obrońców Wyspy. "Moskwa" zatonęła, choć Rosjanie parę dni jeszcze usiłowali twierdzić, że skąd, nic się nie stało, nie ma tematu; nic pewnego nie wiadomo na razie (19 kwietnia) o losie ponad 500-osobowej załogi. Choć można się spodziewać, że razem z "Moskwą" też poszli nachuj. 

Takie coś to się chyba nazywa sprawiedliwość, czyż nie?

Jak o tym usłyszałam, ja też kwikłam. Nie było szansy, żeby prędko zareagować modelarsko - nie miałam w magazynku "Moskwy" (jest model Trumpetera, ale nigdy jakoś mnie nie zaciekawił na tyle, by go kupić), nie miałam blaszek. Miałam za to starą, z ok. 2017 r. dioramkę, przedstawiającą strupieszały wrak rosyjskiego okrętu - nawet nie klasy "Sława", do której należała "Moskwa", a niszczyciela "Sowriemiennyj". Nie szkodzi. Lekka przeróbka, napis, flaga, poszło. 

Skala 1/700. 











1 komentarz:

  1. Reakcja i celność godna ukraińskiej artylerii ! Sam model jak zwykle zacny !!!!

    OdpowiedzUsuń