piątek, 29 kwietnia 2022

Inbox - Steamforged Games - Animal Adventures: Dogs of Gullet Cove - skala 28 mm

 Świat schodzi na psy ;)

Dziś ostatnie z "psiego" cyklu pudło figurek do - chyba - D&D. Jacyś specjalni bohaterowie do jakiegoś, domniemywam, specjalnego dodatku. 

Opakowane, jak wszystkie figurki tej firmy, absolutnie doskonale. Wytłoczka, folia, karton, jeszcze jedna folia. Bezpiecznie, choć planeta płacze. 

Boczki pudełka - na każdym inny rysunek:






Tył z prezentacją i samego dodatku, i bohaterów:


No i lecim po kolei.

1. Reximus, the honourable Doberman paladin - wow. Jak nie lubię postaci paladynów (mój pierwszy wybór w grze to zawsze bohater typu rogue), tak tym grałabym. Żeby móc się pobawić tą jego wysokoarystokratyczną pozą ą-ę. I mówiłabym z okhopnym fhancuskhim ahcentem!



2. Bartolomy, the gloomy Basset Hound bard - no toż sama poczciwość. Taki trochę nieudaczny bard, notorycznie rwący struny lutni i fałszujący, że aż boli. Tak bym nim grała. 



3. Zoe, the unshakeable Sheepdog cleric - siła spokoju. Niedowidzi, człapie, sapie i stale trzeba na nią czekać, ale jest najkochańsza na świecie. A w razie "W" da się na niej pojechać wierzchem. 



4. Luna, the thoughtful Labrador druid - no jak to labrador. Serwus jestem nerwus, ADHD i na okrągło niewychodzące czary. I naddźwiękowe tempo mówienia. 



5. Roger, the exuberant Bull Terier fighter - opakowany w coś, co przypomina jedno z tych upokarzających glamour wdzianek dla psów, pasujących pańci do jej najnowszej torebki. Tak, też bym była wdiablona. I piracki kapelusik na głowie. No w sumie...



I to wszystko. W tym zestawie psów jest 5, nie 6, jak w zestawach "liniowych". Siedzę teraz i jak świstak jednego po drugim pomału maluję. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz