Jedyna chyba płaska figurka, jaką w życiu zdarzyło mi się wymalować.
Kupiłam to sobie przed wieeeeeeelu laty, nie pomnę już skąd, ani jakiej firmy to produkt. Kupiłam, bo byłam ciekawa, czy malowanie płastug jest fajne. Wymalowałam i uznałam, że owszem, może być, ale jednak przestrzenne figurki są dla mnie fajniejsze.
Ułana oprawiłam w ramkę i podarowałam mamie. Wisiał na ścianie do jej śmierci. Gdy zmarła, schowałam go do szafy, ostatnio podarowałam przyjacielowi.
Skala chyba coś około 54 mm.
Płaski , nie płaski , ale piękny . Wiem , bo mam ! Dziękuję !
OdpowiedzUsuń