sobota, 1 września 2012

P-11c - prawie się udało...

Opowieść o tym, jak to człowiek wpierw przegrał z materią, ale potem jednak z nią wygrał.
Jakiś czas temu Victorius postanowił zbudować model P-11c ppor. pil. Hieronima Dudwała, który pierwszego dnia wojny zestrzelił dwa niemieckie samoloty. Model w skali 1/48, produkcji Mirage'a. Budował, budował, szło dobrze... aż zdechło.

Kalkomanie okazały się firmową żałosną pomyłką. Rozpadły się po włożeniu arkusika do wody...



I komentarz Victoriusa:

Niestety wypadek z kalkomaniami spowodował że maszyna nie jest wykończona w 100%.
Oprócz oznaczeń i lakieru końcowego brakuje anten.
W związku z tym przedstawiam P11 bez oznaczeń jako symbol wrześniowego trudu wojennego i dowód na to że pamiętamy.

Miała być maszyna Dudwała … niestety z kalkomanii dodatkowych nie można stworzyć takich oznaczeń.
Zastanawiam się zatem czy nie zrobić maszyny Stanisława Skalskiego – niezaprzeczalnie najskuteczniejszego pilota polskiego, czy też w barwach 111 eskadry kościuszkowskiej Brygady Pościgowej – być może udałoby się ustalić maszynę Palusińskiego – zestrzelił 3 września 2 Me 110 – najlepszy pilot eskadry, tradycje 111 eskadry kontynuował dywizjon 303 w Bitwie o Anglię.

Dzięki, Piotruś, za bohaterską walkę i za to, że się nie poddałeś!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz