Na bazie wojennych opowieści o flowerkach taranujących niemieckie u-booty. Historia odnotowała ileś takich sytuacji; flowerki wychodziły z tego z zasady niemal bez szwanku, w większości o własnych siłach kontynuowały patrol i wracały do domu.
Moja flowerka nie jest żadną konkretną jednostką. To raczej symbol, pewien rodzaj uogólnienia.
Użyłam HMS Anchusa z Mirage Hobby i jakiegoś u-boota typu IX, też z Mirage. Do szkopa blaszka Mirage, do flowerki WEM. Blaszka WEM pozostawiła we mnie pewien niedosyt: trochę toporna, trochę za mała. Ale bez niej w ogóle bym się nie wzięła za ten model.
Skala 1/350. Kot - duży, szaro-biały - siedzi na mostku flowerki. Na u-boocie kota nie ma, nie dam stworzonka na zmarnowanie.
I inżynier odbiorów końcowych, czyli Kleksia przy pracy.
Okręciki cudne a "Pani Inżynier Odbiorów Końcowych " jest słodka :)) !!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń