Trochę wyobrażają ją sobie z sensem, trochę jednakowoż bez. OK. My też mamy dość mętne wyobrażenia na temat koreańskich wojowników.
Części:
Kadłub. Zbroja jest ładna i w sumie nie ma się czego czepić. Zwierzaczek... hm. Nie wiem, co on był za życia. Kiciuś jakiś? Może...
Skóra układa się dość miękko, jakby bardzo cienko wyprawiona.
Skrzydła. Każde inne, i to jest miłe. Prościej wszak byłoby wyrzeźbić jedno i po prostu skopiować, a tu nie. Popatrzcie na pióra.
Pierwsze poważne zastrzeżenie: skrzydła są za małe. Ale to, mam wrażenie, pewien zamierzony skrót narracyjny, żeby jakoś ogarnąć tę figurkę. Husarze byli wojskiem "rosochatym": skrzydła długaśne (jeśli w ogóle skrzydła - ten wątek pomijam), sterczące wysoko nad głową, kopia długości ok. 4 metrów, chorągiewka na kopii również miała długie ogony. Gdyby to zrobić idealnie w skali, mogłoby źle wyglądać.
A kopia jest króciuteńka. Mniej więcej 1/4 tego, co powinno być.
Ręce. Karwasze ładne, za to rękawice wyglądają na zbyt miękkie, za delikatne. To były porządne, skórzane rękawice, nawet jeśli wyprawione na zamsz, to i tak raczej twarde. Temu chłopcu układają się niemal jak jedwab.
Poza tym chłopak źle trzyma wodze. Odruchem jeźdźca jest trzymać je nie "w garści", a między 4 i 5 palcem. Inaczej też układa się kciuk.
Drobne detale. Do czego jest drucik, jeszcze nie rozgryzłam. Ale na pewno do czegoś.
Twarz. Rzeźbiona podobnie do pyska frankijskiego wojownika z I wieku, też MJ Miniatures, ten sam rzeźbiarz. Twarz z gatunku "prawie wszystko dobrze, ale nie wiem, co niedobrze". Tak na moje oko, to trochę za mało zmarszczek na nosie i pod oczami, policzki ciut za słabo podniesione do góry, język w ustach ułożony "spoczynkowo", nie do krzyku. Nie szkodzi, damy radę.
Te za małe skrzydła, nazbyt krótka kopia czy ciut nadto miękko układające się rękawice to zapewne efekt zmian w uzbrojeniu wynikający z częściowej utraty funkcji bojowych.
OdpowiedzUsuńJak wiadomo z czasem funkcja ozdobna husarii zaczynała nabierać znaczenia, np. gdy braciom pancernym przychodziło stawić się na mszę... . No ciasno z czasem w tych naszych małych gotyckich kościółkach musiało im być, to i skrzydełka przypinali mniejsze.
Co do buziaczka to rzeczywiście on jakiś taki mało drapieżny... .
Ogółem to zaczynam odliczać nie mogąc się doczekać montażu i malowania. Aby pobudzić apetyt można pokazywać poszczególne etapy.
Zaczynam: 10-9-8...