Z lekka nostalgicznie.
Nostalgicznie, bo czterysetka to skala, od której zaczynałam. Teraz już dla mnie za duża... no, za wyjątkiem takich właśnie małych niszczycieli.
I nostalgicznie, bo pamiętam jeszcze "Burzę" stojącą przy nabrzeżu w roli okrętu-muzeum. I zdziwienie, gdy "podmieniono" ją na "Błyskawicę" - czemu ta nowa jest taka inna?
ORP Burza
Instrukcja. Klasyczna Mirage'owska, bardzo porządna, na kredowanym papierze.
Ramki.
No, Flyhawk to to nie jest. I gdybym nie miała dedykowanych blach, w ogóle bym na ten model nie spojrzała.
Kadłub cały, z częścią podwodną. Trzeba będzie ciąć.
Detale toporne i malutko ich. Cóż. Dokupi się lufy, maszty...
Kalkomania. Warianty oznakowań dla każdego okresu służby.
No i blaszka.
Instrukcja:
I dwa arkusiki blaszki. Ładne. Bardzo dobrze.
No, podziałamy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz