poniedziałek, 19 sierpnia 2019

Niewidzialna Armata

Taki żarcik. Zabawa. Albo what if, jak kto woli.

Oparty na - dość odjechanym, przyznaję - pomyśle niewidzialnego kamuflażu, działającego na zasadzie pozornego zakrzywienia promieni świetlnych dzięki systemowi odpowiednio ustawionych reflektorów-zwierciadeł (tak z bardzo grubsza rzecz jasna).

Niewidzialny kamuflaż

Ja wyobraziłam sobie testowanie takiego czegoś w moim świecie alternatywnym, gdzie rolę "sił zła" pełni Swięty Patriarchat Iberii (nazwa zmienia się za każdą zmianą ustroju, a to ma tam miejsce dość często, co kilka-kilkanaście lat mniej więcej). Iberia używa sprzętu podobnego do radzieckiego/rosyjskiego i podejście do życia też ma zbliżone. Dlatego tu sięgnęłam po nowiutką rosyjską T-15 Armatę.

Model w 1/72 wypuściła niedawno Zvezda. Ponoć - cytuję za opinią fachowca - jest on już lekko nieaktualny, bo wóz dorobił się innej, lepszej wieżyczki. OK, powiedzmy że Iberowie tego nie zrobili.

Zbudowałam Armatę prosto z pudła. Ponieważ nie ciekawią mnie ani gładkie zielone malowania z parady zwycięstwa, ani bojowe plamiaste, więc sięgnęłam po szaro-żółty łamany kamuflaż expo. A na wierzch naniosłam "kameleonie" farby Green Stuff Worlda, dające, gdy się spojrzy pod kątem, efekt załamania światła.

I to jest właśnie iberyjska wersja testowa niewidzialnego kamuflażu. Tak, pojazd wygląda dziwnie - miał taki być. Bo też Iberom ta niewidzialność nie do końca wyszła.

Załoga ubrana jest w iberyjskie odpowiedniki strojów ochronnych OP-1 - założyłam, że Iberowie do swojego niewidzialnego kamuflażu użyli bardzo toksycznych (radioaktywnych?) farb, które zabijają równie skutecznie, co pociski z działka Armaty. Czy załogi o tym wiedzą> I czy mają świadomość, że OP-1 w tej sytuacji znaczą tyle, co nic? - nie wiem. To jest Iberia, u nich mnogo naroda...

Pojazd Zvezdam ludziki AlexMiniatures, podstawka Coastal Kits + trawka i różne posypki. Skala 1/72.

Enjoy.

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz