sobota, 31 sierpnia 2019

Inbox - ARII Plastic Model - '56 Mazda T2000 Roof Type - skala 1/32

Jakie to ładne.

Mazda T2000

Dostałam to w prezencie od kumpla - wielkie dzięki, Krzyśku! - z informacją, że on tego nie sklei, nie jego temat, nie jego skala. OK. Mój jak najbardziej. Ja kocham dziwaczki.

Firma już nie istnieje, ale modele po niej pozostały. I dobrze. Choć widać, że to już troszkę vintage. Troszkę.

Boczna ścianka pudełka:



Po otwarciu:


Instrukcyjka. Jednostroniczkowa.


A na drugiej stronie fragment katalogu firmy.


Ramki. Dramatyczny błękit. OK. Czarny podkład załatwi sprawę.





Jakość bardzo porządna, żadnych jamek skurczowych czy zapadnięć tworzywa. Japończycy potrafią...



Buda to oddzielna część. Drzwi zamknięte na głucho. Można ciąć, ale po co? W kabinie i tak niemal nic nie ma.





Element pt. plandeka na pałąkach. Kompletnie do mnie nie przemawia (i nie chodzi o obłędny zielony kolorek, no skąd). Jedyna rozsądna decyzja - wywalić w pieruny a pakę zostawić odkrytą. I może coś na nią naładować.




Wruszająco vintage'owe śrubki i metalowa ośka kół. Zaś same opony z gumy. To miłe.



Szybki. Grube, ale czyściutkie.




Reflektory mają nawet zaznaczone ryfle na lustrze (to się pewnie zupełnie inaczej nazywa, mnie tu wskoczyło okrętowe skojarzenie, przepraszam).


Arkusik kalkomanii. Dla jednego wozu. Ładny.


Generalnie - słodkie to jest. Takie niewinne i grzeczne jak zespoły muzyczne z lat 60.-tych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz