Efekt kickstarterowej kampanii.
Zachwyciłam się, no bo oczywiście ten kot. Choć sama pani również niebrzydka. Ale nie wiem, czy polowałabym na nią, gdyby nie miała kota.
Przyszła w niewyględnym pocztowym transportowym pudełku, więc pudełka nie pokazuję. W środkku za to, pod warstwami wypełniacza, były 2 woreczki z częściami, rysunek i bonusowy pędzelek. Miło.
Części:
Nie, pleców ani piersi nie będzie miała nagich.
BO NIE.
Figurka rewelacyjna. Ale to Kot robi robotę. Może to być zwykła salonowa damulka z kotem wsponinająca echa dawnego życia. A może być Szarą Eminencją jakiejś Agencji w Steampunkowym uniwersum.
OdpowiedzUsuńSuper.