sobota, 1 października 2022

Inbox - AK Interactive 3Gen Middle East War Colors vs MiG IDF Colors

 Temat prawie ten sam, a farby zupełnie inne. 

Znaczy tak. Ja wiem, że każda firma farbiarska miesza sobie swoje własne, indywidualne odcienie, utrzymując przy tym, że tylko one są jedynie właściwe. Jedni dodają scale factora do real colorsów, inni nie. Jeden widzi wzornik tak, drugi trochę inaczej. I nie ma, że odcienie będą się idealnie powtarzać. O nie. 

Izraelskie schematy kolorystyczne lubię, bo raz, że jestem filosemitką, a dwa, że są one w moich oczach estetycznie ładne. Tak zwyczajnie. Niekrzykliwe, delikatne, stonowane. A używane do nich farby idealnie wręcz pasują do moich technik malarskich, czyli szaroburej tonacji figurek i winiet. 

O farbach 3Gen już parokrotnie na chomiczku wspomniałam, i pewnie nieraz jeszcze wspomnę. Są gęste, świetnie upigmentowane, dobrze się mieszają. Lubię je. 

Tu mamy zestaw 6 kolorów. Z tyłu pudełka dostajemy schemaciki malowania kilku pojazdów:



Izraelskich odcieni jest 4. 


Dla porównania: zestaw MiGa (który mam już od jakiegoś czasu) to w całości Izrael. 


W zestawieniu wygląda to tak:


Co ciekawe, tę samą w obu zestawach nazwę - IDF Green - nosi tylko jedna farbka. Pozostałe są nazwane zupełnie inaczej. A co jeszcze ciekawsze, nawet ten Green nie jest tożsamy. Różni się. 


Pod pędzlem to są też zupełnie inne farby. MiGi nadają się i do pędzla, i do aerografu - są rzadkie, szybko się rozwarstwiają w buteleczce i trzeba długo trzepać, nim odzyskają właściwą konsystencję. A potem i tak nie kryją. AK z kolei, jeśli się nimi maluje pędzlem wprost z butelki, zostawiają fakturowe smugi. I zresztą do większych powierzchni najlepiej i tak dodać troszkę retardera, bo wysychają z ostrymi krawędziami. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz