Jaka była owa bursztynowowłosa? Podobno piękna i wyrachowana. Zdaniem Sienkiewicza, była bezinteresownie zła. Choć mądra, swoją mądrość i inteligencje wykorzystywała do złych celów. Potrafiła doskonale manipulować ludźmi. Ale co tam nasz Henryk mógł wiedzieć? Poza tym potrzebny był mu w jej osobie wiodący szwarccharakter powieści o biednych, prześladowanych chrześcijanach.
Kiedy bogowie zorientowali się, że nie są w stanie zmienić historii, wymyślili historyków. To słowa , którymi profesor Aleksander Krawczuk rozpoczyna jedną ze swoich opowieści. Historycy to zaledwie interpretatorzy. Prawdziwym złem są pisarze. Ci potrafią opowiadać historię zupełnie od nowa i na odwrót. Wystrzegajmy się ich. Bądźmy czujni. A co do profesora Krawczuka, to wypada mu życzyć, ale nie stu a dwustu lat! Sto lat bowiem skończył właśnie w tym roku.
Skala niezmiennie 28 mm.
Świetnie zmalowana figurka a sam opis godny pióra szanownego Pana Profesora !
OdpowiedzUsuńFigurka malarsko dorównuje pięknością Boskiej Poppei. Tekst zaś opisujący tą wspaniałą pracę jest wspaniały i rewelacyjny. Bądź pozdrowiony Robercie.
OdpowiedzUsuńPrzyłaczę się do powyższych słów, a Henryk S. wiele zła wyrządził swymi powieściami, oj wiele, zaś Profesor walczył z tymi, którzy jedynie słuszna widząc historię jego interpretacja gardzili i Go ośmieszali ( wiem co i o kim mówię)
OdpowiedzUsuńStaszku, chętnie dowiem się czegoś na ten temat.
UsuńJak może pamiętasz studiowałem historię, Każda wzmianka o prof . Krawczuku wywoływała grymas niecheci, a u jednego z "przyczynkowiczów" ( tacy to to przyczynek do przypisów recenzji popełniali jako cały wkład w rozwój wiedzy) nawet wręcz alergię. Nie trawili mozności opowiedzenia o przeszłości w sposób barwny, dyskusyjny, zwrócenia uwagi na klimat epoki i zwykła ludzką psychikę. HISTORIA musiała byc poważna, nadęta i niepodważalna- mówie o starożytności i części średniowiecza. Zwrócenie uwagi, że Swetoniusz na którego "Zywotach Cezarów" opiera sie do tej pory biografika imperatorów, z braku w sumie innych źródeł, był idealistycznym zwolennikiem republiki,była obrazoburcza, podobnie jak przywołanie Villona jako średniowiecznego poetę. najgorsze z wszystkiego,że równocześnie z tymi moimi studiami starozytności pojawiło sie pierwsze polskie wydanie " Ja Klaudiusz" i Klaudiusz i Massalina Roberta Graves'a. No a potem Krawczuk został ministrem kultury u schyłku PRL-u i publicznie w Dzienniku TV ogłosił, że powinno sie wydawać ksiązki tzw drugiego obiegu i znieść cenzurę. O Henryku S. też coś napisać?
OdpowiedzUsuńPisz Waść ! Im więcej , tym lepiej !
OdpowiedzUsuń